piątek, 19 lipca 2013

Terracotta Powder unboxing

Hej, hej! 
Przygotowałam fotorelację z otwierania kosmetyku, który na warsztatach przyciągnął moją uwagę swoim wyglądem i elegancją. Nie mogłam się doczekać momentu w którym będę miała go na wyłączność. Cierpliwie (to dziwne jak na mnie :D) czekałam aż skończę Inglotowy róż o podobnym odcieniu. Chciałam uniknąć tego, że kupię coś nowego i zacznę używać, a końcówka starocia będzie leżeć do utraty ważności. 
W każdym razie Inglota skończyłam, trafiłam na promocję w katalogu i go kupiłam. "Go" czyli co? 
Prosze bardzo:

Oriflame Beauty Terracotta Powder

Brązujący puder Oriflame Beauty Terracotta


Pierwsze co zaskoczyło mnie pozytywnie to fakt, że opakowanie było zawinięte dodatkowo w ochronną piankę, dzięki której obicia nie zaszkodzą przy transporcie pudełka. Do tej pory rzadko (Jeżeli w ogóle? Nie pamiętam, nie zwracałam na to uwagi.) się z tym spotykałam. Perfumy, coś szklanego owszem, ale kolorówka? Dla mnie plusik, tym bardziej, że w wakacje często używam kosmetyczki i nie chciałabym, żeby coś uszkodziło mi opakowanie.


Wyciągam puder z kartonika iii już nie mogę się doczekać momentu użycia. Jestem w gorącej wodzie kąpana i kiedy przychodzi paczka cały świat dla mnie nie istnieje :D Tylko ja, kosmetyki i ich testowanie. 

Kiedy na warsztatach po raz pierwszy rzuciłam okiem na ten puder, to nieszczególnie zwrócił moją uwagę. 
Był zamknięty i przez wieczko zobaczyłam tylko złote fale i trochę się zraziłam, bo błyszczące. A do błyskotek na twarzy można powiedzieć, że się dopiero przyzwyczajam. Zazwyczaj wybieram matowe kosmetyki. 
Parę chwil później menadżerka użyła go do makijażu i "puściła w obieg". Trafił do mnie.
Stwierdziłam, że w sumie ten złoty nie jest taki zły. Po paru użyciach znika i zostaje sam brąz. Całość wygląda jak pustynia i to mnie urzekło. Jeszcze bardziej kojarzy mi się z latem.
Można powiedzieć, że to było zauroczenie od drugiego wejrzenia :)

Warto kliknąć na zdjęcie, żeby zobaczyć produkt w większym rozmiarze.

Żeby zrobić to zdjęcie musiałam bardzo się postarać. Nie policzyłam ile razy zrobiłam ruch pędzlem (między pudrem, a ręką), żeby nałożyć widoczną warstwę, ale było ich sporo.  Próbowałam pędzlęm, później palcem i znowu pędzlęm, a efekt i tak nie jest taki jaki oczekiwałam. Nie wiem co było tego przyczyną. Nie miałam posmarowanych rąk. Na pędzlu i palcu pudru było dużo, na twarzy przyjmował się w normalny sposób. 





Opis producenta: Połączenie naturalnych odcieni brązu i rozświetlających miodowych refleksów dodaje twarzy słonecznego blasku i uszlachetnia rysy. Jedwabista konsystencja i budująca formuła dopasowuje się do każdego typu karnacji. Uwagę przykuwa faktura pudru pofalowana niczym piaskowa plaża.

Opakowanie: ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Tak jak wspominałam wyżej plusik za gąbeczkę ochraniającą - mnie się przyda. Plastikowe opakowanie jest gustowne i bez przepychu. Lubię jego zamknięcie na zatrzask. Te dwa wgłębienia ułatwiają otwieranie, więc paznokcie czy palce na tym nie cierpią :)


Zapach: ♥ ♥ 
Jest niewyczuwalny przy użyciu. Dopiero jak przytknęłam nos to poczułam dziwny, brzydki zapach, jakby coś spalonego, duszącego. Nie potrafię do czegoś przypisać tego zapachu. Ale dobre jest to, że żeby go poczuć musiałam bardzo blisko przysunąć puder do nosa, a codziennie tego się nie robi :)

Konsystencja i kolor: ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Brązowy, prasowany puder. Jest twardy, nie kruszy się. Przy użyciu pędzla nie zostawia pyłku i nie brudzi wszystkiego wkoło. Żadnego pomarańczowego efektu.

Wydajność:
Złoty wzorek kończy się po paru użyciach. Całości nie jestem w stanie jeszcze określić.

Użycie:
Jak pisałam wyżej dość dziwne jest nakładanie tego produktu. Pędzlem nie da się go nałożyć za dużo. No chyba, że ktoś ma dużo czasu, albo rozsmaruje bezpośrednio całe opakowanie po twarzy :D Nie wiem czy to kwestia pigmentacji, czy co.
Puder faktycznie matuje. Jedyne rozświetlenie, to złote drobinki, które i tak po paru użyciach znikają. Później z pudru robi się zwykły, matujący bronzer. Mnie to nie przeszkadza, a nawet to dla mnie pozytyw. Bardzo ładnie można wykonturować nim twarz. 

Skład:
TALC, MICA, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, NYLON-12, MAGNESIUM STEARATE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, DIMETHICONE, ETHYLHEXYL PALMITATE, CAPRYLYL GLYCOL, PROPYLPARABEN, METHYLPARABEN, TIN OXIDE, CI 77492, CI 77491, CI 77499, CI 77891, CI 19140

Ocena końcowa: ♥ ♥ ♥ ♥

Cena regularna: 42zł/9,5g


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz